
http://klasyki.auto-swiat.pl/opel-omega ... stko/gj3f7
Omega V8 dołączyła do długiej listy porażek koncernu, zanim dane jej było zardzewieć na ulicach.
Konstruktorzy zmieniają więc, co się da: modyfikują ścianę grodziową, układ kierowniczy (rodem z Rekorda) wymaga skonstruowania nowej miski olejowej i przekonstruowania układu smarowania. Kolektory także muszą być inne – te z Chevroleta są za duże.
Osprzęt też trudno upchnąć, żeby to osiągnąć trzeba na nowo rozwiązać kwestię jego napędu. Do Omegi trafia solidny układ przeniesienia napędu z Holdena Commodore. Nawet kłopoty z układem chłodzenia udaje się w końcu rozwiązać.
milus09 napisał(a):A w omedze się nie dało...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników